Sposoby na ciężkie podkłady – jak je nakładać, by uniknąć efektu maski?

Czy w parze z dobrym kryciem i długotrwałym matem może iść naturalne wykończenie? Wiele kobiet skarży się, że podkłady o przedłużonej trwałości potrafią zafundować na skórze maskę, są widoczne z daleka i nie wygląda to zbyt dobrze. Co robić aby tego uniknąć? Dziś podrzucamy kilka sprawdzonych sposobów na odpowiednią aplikację!

Zawsze nawilżaj skórę przed nałożeniem podkładu 

Zdrowa, nawilżona cera jest idealnym płótnem dla każdego makijażu. Niezależnie od rodzaju skóry, nie rezygnuj z kremu! Wybieraj formuły lekkie, które szybko się wchłaniają i nie pozostawiają tłustego filmu.  Jeśli masz cerę tłustą, możesz sięgnąć po żelowe konsystencje, w przypadku przesuszającej się wybierz te bardziej kremowe, ale wciąż niezbyt bogate. Stawiaj na swoje pewniaki. Szybko zauważysz różnicę, każdy podkład nie dość, że będzie dłużej się trzymał, to jeszcze ładniej stopi się z cerą.

 Zadbaj o odpowiednią bazę

Przed wielkim wyjściem, w zależności od potrzeb Twojej skóry oraz rodzaju podkładu, warto sięgnąć po odpowiednią bazę, która pozwoli scalić cały makijaż, przedłużyć mu trwałość oraz nadać mu naturalności. W większości przypadków najlepiej sprawdzają się bazy rozświetlające, które dodają cerze lekkości, promienności i niwelują efekt ciężkości nawet w połączeniu z najbardziej treściwym podkładem, jakim jest chociażby zaprezentowany na zdjęciach Estee Lauder Double Wear. Genialnym rozwiązaniem będzie tutaj stosunkowa nowość na rynku, która już zdążyła podbić serca kobiet – Golden Rose, Make-up Primer Luminous, rozświetlająca baza pod makijaż. Zamknięta została w wygodnym opakowaniu z pompką, które ułatwia aplikację, ale to nie wszystko. Jej działanie jest naprawdę spektakularne. Pięknie wygładza cerę i minimalizuje widoczność porów, nadaje zdrowy, świeży i młodzieńczy wygląd i co najważniejsze rozświetla w sposób widoczny, ale nienachalny. Na próżno szukać w bazie Golden Rose drobinek brokatu – efekt jest bardzo subtelny i elegancki. Różnica przed i po jest widoczna gołym okiem, jeszcze przed nałożeniem podkładu. Kosmetyk przedłuża także trwałość makijażu i ułatwia pracę z ciężkimi formułami. Co ważne, posiada biały kolor, więc może też pomóc w delikatnym rozjaśnieniu zbyt ciemnych fluidów. A to wszystko w cenie 21,99zł! Hit!

Mieszaj, próbuj, testuj!

Jeśli formuła podkładu jest dla Ciebie zbyt treściwa, obciążająca, albo posiada on zbyt mocne krycie, nie bój się kombinować i twórz własne kompozycje! Estee Lauder Double Wear – długotrwały podkład w płynie jest gęsty, bardzo kryjący i nieumiejętnie nałożony może odznaczać się na skórze. Nie ma co się zrażać, ponieważ to prawdziwa podkładowa petarda, z którą należy nauczyć się, pracować – jak już nabierzesz wprawy, zakochasz się, bo jest niezniszczalny! Możesz go zmieszać z wyżej wspominaną bazą Golden Rose lub innym, lżejszym podkładem. Efekt bardzo pozytywnie Cię zaskoczy. Koszt buteleczki w drogerii ekobieca.pl to tylko 134,99zł!

Zmień narzędzie – pędzel zamień na gąbeczkę

Aplikacja podkładu na mokro, zwilżoną gąbeczką, zapewnia zupełnie inny efekt niż nałożenie go pędzlem. Wilgotny Beautyblender pozwala kosmetykowi dokładnie stopić się z cerą, zabiera jego nadmiar i zostawia na skórze warstwę, która jest wystarczająca do uzyskania pełnego krycia. Wykończenie jest gładkie, promienne, zdrowe i świeże, nawet przy użyciu treściwych formuł. Co więcej, Beautyblender jest niesamowicie miękki oraz delikatny dla skóry, a kształt jajka jaki posiada, pozwala na precyzję podczas aplikacji. Podstawą gąbeczki możemy pokryć większe partie twarzy, natomiast ściętym czubkiem bez problemu dotrzemy do trudniej dostępnych miejsc typu skrzydełka nosa, czy też okolice pod oczami. Bez wątpienia ten kobiecy gadżet wart jest swojej ceny i wciąż spośród wszystkich gąbek do makijażu, pierwsze miejsce na podium należy właśnie do Beautyblendera. Na koniec warto dodać, że utrzymanie go w czystości jest banalnie proste i nawet w przypadku codziennego użytkowania posłuży nam na długo. Nowa, limitowana edycja Beautyblender Bubble pudrowy róż, aż woła kup mnie i przekonaj się o mojej magicznej mocy. 😉 Koszt jednej sztuki to 69zł. Warto!

Idź o krok dalej, aplikuj na mokro również puder 

Znasz już Beautyblender i jesteś jego fanką? Zawsze aplikujesz podkład gąbeczką? Super! Zrób więc krok dalej i spróbuj nałożyć w ten sposób także puder. Żadna metoda nie utrwala tak dobrze i jednocześnie nie zapewnia tak gładkiego, miękkiego wykończenia. Pory są ukryte, cera ujednolicona, no i efektu maski brak. To prawdziwy hit pośród wizażystek! A żeby gąbeczek zawsze było wystarczająco i nigdy ich nie zabrakło, warto zdecydować się na BeautyBlender, zestaw All About Face. To startowy set, który zawiera wszystko co potrzebne, aby wykonać dokładny, precyzyjny makijaż wyglądający nieskazitelnie. W skład zestawu wchodzą: różowy beautyblender którym szybko i bez prolemu zaaplikujesz podkład, krem bb, czy też puder, beauty.blusher do zaznaczenia policzków różem w kamieniu lub kremie oraz konturowania  twarzy, micro.mini idealny do aplikacji korektora pod oczami, rozświetlania, maskowania niedoskonałości, czy też precyzyjnego modelowania, a także  mini blendercleanser solid dla wygody czyszczenia i pielęgnacji gąbek. Cztery w jednym, a wszystko to w cenie 139zł.

Odpowiedni puder ma znaczenie

Jeśli nie chcesz uzyskać efektu płaskiej, matowej maski, nie sięgaj po stricte matujące pudry transparentne o sypkich formułach. Nałożony gąbeczką pieknie wygląda Deborah, La Cipria, puder prasowany. Ma wygodne opakowanie i świetnie nadaje się także do noszenia w torebce. Przepięknie wyrównuje koloryt skóry, ładnie ją też wygładza i zmiękcza. Pozwala skórze oddychać i zapewnia naturalne, zdrowe wykończenie. Cera jest zmatowiona, ale prezentuje się lekko, dziewczęco i zdrowo. Nie wyświeca się w ciągu dnia w strefie T i ładnie wygląda przez większość dnia. Puder naprawdę porządnie gruntuje makijaż na wiele godzin. Kosztuje 21,99zł.

Na koniec pudrowa gratka dla kobiet, które borykają się z zaczerwieniami lub męczą się z doborem odpowiedniego koloru podkładu. Jeśli na Twojej cerze wszystko wygląda zbyt różowo lub chciałabyś zneutralizować czerwone tony skóry, puder o żółtym kolorycie, a dokładniej Freedom Makeup HD Pro Finish Banana, to opcja dla Ciebie. Puder pięknie cerę wygładza i matowi, ale nie jest przy tym obciążający i nie posiada nadmiernej pigmentacji. Utrzymuje strefę T w ryzach na wiele godzin i sprawdza się perfekcyjnie na co dzień i na większe wyjścia. Doskonale koresponduje zarówno z lekkimi, jak i bardziej treściwymi konsystencjami podkładów. Kosztuje grosze – 11,99zł, to naprawdę niewiele.

Nawilżająca mgiełka to podstawa!

W przypadku, gdy podkład ma mocno matowe lub pudrowe wykończenie, może pomóc mgiełka nawilżająca lub po prostu tradycyjny tonik, albo hydrolat. Wystarczy, że po aplikacji podkładu spryskamy twarz z daleka, odczekamy aż wyschnie i przejdziemy do nakładania pudru. Na sam koniec, gdy makijaż będzie już skończony, czynność możemy powtórzyć. Taki zabieg pozwala scalić makijaż, dodać mu lekkości i bardziej naturalnego wyglądu. Genialnie w tej roli spisuje się Lumene, Lahde Arctic Spring Water Enriched Facial Mist, nawilżajaca mgiełka do twarzy. Świetnie łączy ze sobą wszelkie kosmetyki, przyjemnie odświeża, niweluje ewentualną pudrową warstewkę, nawilża i sprawia, że nasz makijaż wygląda po prostu lepiej. Oczywiście może być stosowana również na „czystą” skórę w ciągu dnia. Dodaje energii, orzeźwia i cudownie pobudza.  W dodatku pięknie też pachnie i ma wygodny atomizer. Kosztuje 72,99zł.

Mniej znaczy więcej

Słowem podsumowania, pamiętajmy o tym, że im mniej warstw, tym mniejsze ryzyko efektu maski. Lepiej nałożyć mniej podkładu, a w wybranych miejscach dołożyć korektora. Zbyt duża ilość kosmetyku zawsze podkreśli zmiany i nierówną strukturę skóry, więc naprawdę nie warto. Tym bardziej, że zazwyczaj jest tak, że tylko my widzimy nasze niedoskonałości ze zdwojoną siłą. 🙂

Wszystkie kosmetyki znajdziecie w drogerii ekobieca.pl. 🙂

 

Leave a Comment